Są chwile kiedy się umiera To jest nowe życie
rozpada się kawałek po kawałku ale jak nazwać to
odłupuje to co było światem czego kazano się wystrzegać
z bólem tak wielkim teraz rysują się wzory
przez dolinę śmierci jak je czytać gdy
podróż i bez mapy jest nie wolno było się uczyć
pada deszcz co rozmazuje pojawia się inna trasa
resztki znaków czy pojechać nią
teraz nie widać nic tylko ból gdy mówiono że zła
wszystko istnieje tak samo
cierpienie miłość śmierć i deszcz
czy jest odwaga czy strach
i wezwanie i odpowiedź
jest droga która wzywa
idź
środa, 30 listopada 2011
środa, 23 listopada 2011
człowiek który postanowił być wolny
Ten wiersz jest wspomnieniem mojego nauczyciela z lat studiów.
Człowiek który postanowił być wolny
obudził się nie sam połączony
rurkami przewodami był częścią
urządzenia - on! który kiedy
kiwało się głowami - pytał dlaczego?
za to nie wolno mu było krzyczeć
bolało i każda chwila milczenia
rozdzierała się do środka
ale był w tym sens i marzenia
że to co dziś jest szeptem
ukrycie mówionym przyjaciołom
stanie się silnym głosem wielu
tak też się stało
było tylko jedno pozornie niegroźne
i całkiem już oswojone niebezpieczeństwo
brat sen co przychodził i każdej nocy
odgrywał czasy ze starych płyt
zabić strach w sobie przetrwać
brata oddalić i żyć po platońsku
filozof i król - mędrzec poszukujący
mówił na taki świat nie daję zgody
i potem wyłączył się głos
udało się - nie udało
kto wzywał najstarszą Parkę
a może przyszła nie pytana
zadała tylko jedno pytanie
potwierdził - zawsze tak mówił
gdy chodziło o wolność
mam wybór - idę
na spotkanie ze swoim Bogiem
Człowiek który postanowił być wolny
obudził się nie sam połączony
rurkami przewodami był częścią
urządzenia - on! który kiedy
kiwało się głowami - pytał dlaczego?
za to nie wolno mu było krzyczeć
bolało i każda chwila milczenia
rozdzierała się do środka
ale był w tym sens i marzenia
że to co dziś jest szeptem
ukrycie mówionym przyjaciołom
stanie się silnym głosem wielu
tak też się stało
było tylko jedno pozornie niegroźne
i całkiem już oswojone niebezpieczeństwo
brat sen co przychodził i każdej nocy
odgrywał czasy ze starych płyt
zabić strach w sobie przetrwać
brata oddalić i żyć po platońsku
filozof i król - mędrzec poszukujący
mówił na taki świat nie daję zgody
i potem wyłączył się głos
udało się - nie udało
kto wzywał najstarszą Parkę
a może przyszła nie pytana
zadała tylko jedno pytanie
potwierdził - zawsze tak mówił
gdy chodziło o wolność
mam wybór - idę
na spotkanie ze swoim Bogiem
Subskrybuj:
Posty (Atom)