Promienie zimowego słońca
przebijają się przez szyby aut;
pozamykani w jednym kierunku
osobno przemierzają świat.
Wlekąc samotność jak wstęgę
zwycięstwa wzdłuż bloków
oblepionych lutowym śniegiem
podróżnicy codziennych dni.
Kolumny uciekających spod świateł
wykonują miarowe ruchy nóg;
oto jest człowiek to jego maszyna
sprzęgło - gaz i wyższy bieg.