poniedziałek, 7 listopada 2016

Był raz mężczyzna czyli opowieść o życiu z czarnym psem

Był raz mężczyzna, który miał psa
pies nie był duży lecz taki w sam raz
ogon i pysk i duże oczy miał
i jak to pies wierny
oddanie przy panu 
swym trwał

Co wieczór  kroki niespokojne odmierzali
na sześć cztery łapy nóg dwie
w gwiazdach zatopieni
brodaty człowiek i
kudłaty czarny pies

I była też kobieta utkana ze snów
prawdziwie niepiękna, niebrzydka
pełna tajemnic, zapachów i słów
i też miała psy
lecz było ich dwa

Stało się nagle nie-idealnie za-dobrze
kiedy psy trzy i dwoje ich
zaczęło dzielić się na pięć
kanapę i biurko, 
okno kuchenne i sen

On ją przytulał gdy ona chciała
lecz mogli to robić czasami do snu
bo zawsze czujnym był
jeden z dwóch
wiernych jej psów

Raz to pies z lewej łapę na udzie jej kładł
a raz  w kłębek ten z prawej zwijał się
wiernie u pani swej stóp
tylko ta czułość  ich
była niczym mgła

Czasem ona chciała i próbowała
być bliżej obecną i bardziej i tu
spojrzeniem rozświetlić
dokuczliwy pokonać
już mrok

Lecz wtedy skamlał pies jego czarny spod drzwi
tęsknie tak spoglądał prosił by wyjść
bo kiedy mężczyzna szedł
swój taniec radości
rozpoczynał czarny pies

I tak został  mężczyzna z psem sam na sam
i znów była kobieta co miała ich dwa
rozpadło ich rozdzieliło coś
za dużo łap zbyt mało rąk
i znów kręte drogi i wyjący mrok 
(Dla przyjaciela G. z życzeniem by znalazł swoje szczęście i swoją Najważniejszą) 


niedziela, 9 października 2016

Róża I Gert czyli kraina diabła i czarownicy

W krainie diabła i czarownicy
nie ma spokoju
a słońce świeci tylko zza krat
ona - wcielenie lodu bez końca
przegląda się w lustrze
on jest głosem co odbija
każdy inny dźwięk

w krainie diabła i czarownicy
jest mały chłopiec
i jest mała dziewczynka
jak muślin przeźroczysta
Róża Mariglod
i wysoki a chudy brat jej
Gert Johannes

dzieci diabła i czarownicy
nie mają ust by krzyczeć
nie słyszą dźwięków
widzą płonący ogień i mrok
ich szczęściem i zabawką
jest lodowy odłamek
ich kołysanką ognia trzask

mieszkają w piekle
Róża córka diabła
i Gert syn czarownicy
nikt inny ich nie chce -
- przeklęte dzieci
o dużych oczach
czasami pojawiają się w snach

Ich twarze mówią - pomóż
ich wzrok woła - nakarm
w sobie niosą całe piekło
i tylko maleńki promień
nadziei - Róża i Gert
przeganiani - bo przecież
 budzą jedynie strach







sobota, 8 października 2016

Dorianka czyli przemijanie

Już czas - moja Pani - już czas
to ja twoja starość
zaglądam Ci w twarz

Nie oszukasz mnie obrazem
bo znam twoje prawdziwe imię
Nie podsuwaj mi też cudzego piękna
bo jestem twoim lustrem
zwierciadłem osobistej duszy twojej

30 - tylko ciebie wypatruję
 ale ty już składasz mi ofiarę

40 - jeszcze bardziej pragnę
oddajesz mi coraz cenniejsze dary

50 - nienasycenie me wzrasta
 dajesz to zostało do ofiarowania

60 - tęsknię coraz to bardziej
nie masz już prawie nic a dajesz

70 - wychodzę po ciebie
nieprzekupna i bardzo spragniona

nie odpędzisz mnie i nie oszukasz
to ja twoje przemijanie
niektórzy mówią na mnie czas
to już



poniedziałek, 26 września 2016

Pani lodowej krainy

Jej nastrój jest bijącym zegarem
jej kaprysy całym światem
prześliczna jest i doskonała
KRÓLOWA co nadchodzi nagle

tak to ciebie wybrała władczyni
to TY udajesz się z nią do zamku
ale to nie tobie grają i nie ciebie
czeka suknia strojna ponad miarę

ty jesteś podnóżkiem i
służącą pani lodowego oblicza
a jej oczy nie mają miłości
jej słowo nie koi ciepłem

wpatruj się więc w doskonałość
oblicza i wyglądaj czego pragnie
co w oczach wyczytasz to
rób bezszelestnie

Tu w zamku nie ma czasu
wybrana raz już nie uciekniesz
bo nie ma nic - jest tylko ona
na wieczność kapryśna

nie-zadowolona

sobota, 24 września 2016

więzienie

zbyt długo w kokonie
szarpie się i nie może wydostać
motyl
oblepiony jest
i pomarszczony tym
co dawno już powinno odpaść

w rozpaczy
raz wysila ściśnięte ponad rozmiar skrzydła
bo to czas - bo z wiarą siłuje się z losem
przebić, pokonać - tak! tym razem się uda!

by w rezygnacji na dwa
uznać kolejną nieubłaganość porażki

 ktoś
zabrał mu sekret
(ten który należy do wszystkich motyli)
tak jak zabiera się życie

tkwi więc poza czasem
jako coś -
- nie motyl  nie poczwara

gdy jego skradzionym pięknem
przedłuża sobie blask
ten inny

Ostatnia warta

Na ostatniej warcie 
pożegnałem tchnienie dzieciństwa
Moja miłość - moja młodość
zamknęły się drzwi

ja dalej stałem

falą głosów i ludzi otaczało
         nas - mnie
słowa pożegnania. łzy
monotonne dźwięki organów

ale       byłem sam - 
          - z NIĄ

nie mówiłem, nie żegnałem się
stałem - 
- kochałem - byłem
przy niej ostatni raz

      ostatni honor

bez żalu za nie wypowiedziane słowa
za nie okazane gesty

Dała mi to kim jestem -
- dałem jej moją
                         ostatnią wartę

niedziela, 14 lutego 2016

Fałszywi prorocy

Fałszywi prorocy
co wycieracie sobie usta
o poklask skandującego tłumu
wasze ornaty od oklasków
są nabrzmiałe
od okrzyków pełne
wasze kieszenie
chwałą, blaskiem otoczeni.

Dziś jest dla was
dziś jest chwała,
dla ludzi tylko
unicestwienie.

I tylko sercu możecie zawierzyć
strach, że gdy wiernych
już nie będzie,
gdy zamilknie ostatnie echo
to i o was zapomną.

Nawet wiatr nie zaszumi