poniedziałek, 26 grudnia 2022

wojownik prawdy

 Człowiekiem jestem tylko 

więc żaden smutek nie jest mi obcy, 

upadam, waham się, 

czasem z rozpaczą wręcz krzyczę 

a potem w momentach tej słodkiej 

radości jaką daje poczucie, że 

idę drogą właściwą 

moje serce doznaje ukojenia.

Dla tych chwil PRAWDY wiem,

że muszę - to rodzaj obowiązku

płynącego z duszy - stanąć 

do walki by ją obronić. 

I choć przeciwnik jest 

wielokroć liczebniejszy 

a szanse moje na zwycięstwo 

znikome, to nie mam wyjścia

jak podnieść swój miecz 

i ruszyć naprzeciw.

Nie, nie łudzę się, że czas pokaże,

udowodni moją rację. 

Ale patrzę w oczy tych, którzy moich 

słów słuchają i z nich płynie 

pewnego rodzaju siła, która 

także jest odpowiedzialnością. 

Zatem dla siebie i dla nich wszystkich

wyruszam by przegrać w nierównej 

walce. By wygrać wojnę o sens. 


(Z cyklu: La baike ya Hussain)

sobota, 20 sierpnia 2022

las na końcu świata

 Na końcu świata jest las, w którym

 ludzie schodzący do piekła 

zostawiają swoje marzenia

na kartkach przybitych do drzew.

Bo powszechną jest wiedzą, że 

wchodzący tam nie mogą 

mieć ze sobą nic, a boleśnie 

muszą zostać tam przez wieczność.

A są tam - na drzewach

pragnienia kobiet,

pragnienia mężczyzn

pisane jednym wspólnym 

językiem nadziei, którą nakazane

było im zostawić. 

I tylko gdy ktoś przeczyta,

wypowie na głos to co 

przybite zostało do drzew,

to jest szansa, że szala losu

przeważy się w drugą stronę.

Bo każdy wszak miał marzenia, 

które czyniły go lepszym, 

a które potem porzucił.

I tylko, kto odważy się wejść 

do lasu prowadzącego do piekła

by przerwać smutny los 

pozbawionych nadziei? 

poniedziałek, 1 sierpnia 2022

Szklana góra przestaje istnieć

 ...

a potem niespodziewanie przestała płakać 

podniosła głowę i już wiedziała, że

nie będzie kolejnego roku samotności.

Bo chociaż we wianie niosła całkiem

sporych rozmiarów smutek,

to była tam też nadzieja. 

I tak rozpoczął się czas oczekiwania.

Szklana góra przestała istnieć. 

środa, 8 czerwca 2022

granica

Kraju mój okryty hańbą.                                                                                                               Przez „H” które zwiększa się                                                                                                             z każdym push-backiem                                                                                                                   wstyd mi bo                                                                                                                                    oczy zza drutów są                                                                                                                   oczami smutnego dziecka.

(A moje w tym czasie 

Ogląda bajki na YouTube)


Nie tak! To nie tak powinno być!

Chcę żeby były lody dla wszystkich 

i karuzela na placu zabaw.

Ale są kraty w oknach dla jednych,

A wtedy piaskownica dla drugich 

boli tak bardzo. 


Czas był - czas jest, taki by odkurzyć 

zapomniane słowa, 

z plecaka znaczeń wyjąć 

Honor - choć nie wiem  jak zmieszczę 

to pojęcie u siebie? 

Nie jestem przecież

tak silną osobą 

żeby unieść smutek. 


Codziennie jednak budzę się 

z tą samą myślą

żeby brak zgody na zło zamienić 

na COŚ - bo wszak negacją 

nie zbuduje się za wiele.

A jeśli w cokolwiek jeszcze wierzę 

To właśnie w to.

A łzy? No cóż one spływają po twarzy. 

wtorek, 24 maja 2022

Szczęściem jest

 

Szczęściem jest być 

Tak by wyciągając rękę

Złapać się i w górę 

Pójść na przekór 


Szczęściem również jest

Usłyszeć kilka słów -

Tych ważnych 

I mieć odwagi dość 

By dać im moc znaczenia 


Szczęściem wreszcie jest 

Zapalić ogień w oczach, 

Melodię nadziei zagrać 

Na nosie Pana Losu 

Puścić strzępy starych myśli, 

co było oddać Rzece Wspomnień. 



czwartek, 31 marca 2022

Bez przeznaczenia czyli Didonai

 ...kiedy dochodziłam już niemal 

do rozwidlenia drogi

spotkałam pewnego człowieka,

który siedział i układał patyczki dębu

Podeszłam do niego chcąc zyskać pewności

- Powiedz mi - poprosiłam - 

którą drogą mam iść dalej? 

- Przecież ty wiesz - odpowiedział 

nie patrząc wcale na mnie - 

jakie jest Twoje imię, Didonai?

Każda droga, którą wybierzesz 

jest jedną z wielu możliwych, 

nie ma więc znaczenia, 

bo nic nie jest przeznaczone, 

nic stać się nie musi

i niczego nie ma.